Obserwatorzy

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

To i owo ...

... trochę wiosennie, troszkę robótkowo.

Witam Wszystkich bywalców i tych wpadających tu na chwilę.
Dziękuję Wszystkim za miłe słowa w komentarzach i przyjemność bywania u Was.

Wiosna poczyna sobie coraz pewniej, wczorajsze popołudnie spędziłam na działce i mam dowody. Roślinność aż rwie się do życia, pszczółki pracowicie przeglądają pierwsze kwiaty drzew i krzewów owocowych ...
U mnie też jest pracowicie bo nie mam nic do pokazania. Pozostała mi do wykonania ostatnia rozetka maminej serwety, wbrew pozorom jest pracochłonna i nie tylko, ale o tym w następnym poście.
Niemal z nieba spadły mi nici których bez powodzenia szukałam. Już się tym zniechęcałam kiedy niespodzianie dotarła do mnie paczka, radosna niespodzianka, w dodatku prezent:):)
                                      Odrobina nici Muza i do kompletu dołączyła taka mała ...
                                        Coś próbuję i jeszcze nie wiem jak szydełko poprowadzi ...
                                               Czy pamiętacie modne kiedyś ciasto Zebra?
                                        Po długiej przerwie nie pieczenia, wyszła mi okazale :):)
                                      Dziękuję za uwagę i życzę dobrego nowego tygodnia.



20 komentarzy:

  1. ciekawa jestem co z tej żółtej nitki wyjdzie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem efektu końcowego, wygląda pięknie. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Beżowa śliczna ... a żółta też świetnie się zapowiada ...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zebre uwielbiam widzę, że Twoja pięknie wyrosła. Ach szkoda, że ja tylko na obrazki popatrzeć mogę:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Serwetki, serweteczki, pięknie Ci wychodzą. A ciasto zebra pamiętam:) Wygląda smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam te ciasto, często Mamusia piekła i bardzo smakowało.
    Szydło znakomicie prowadzi, bo wychodzą Ci udane udziergi - ciekawa jestem co wyjdzie z tej żółtej.
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  7. To i owo... jest pięknie robótkowo. Serwetki są cudne a zebra upieczona znakomicie, wygląda smakowicie. Też znam ten przepis. Muszę do niego powrócić. Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja nie mam za grosz zsu,a by pobuszować po ogrodzie.... zebra czesto gości na moim stole, to jedno z ulubionych ciast :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam zebrę :-)
    Wspaniały prezent :-)
    Serweta cudna. Nie mogę się doczekać, kiedy pokażesz skończoną serwetę dla Twojej mamy :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. i mną zawładnęło szydło:)))na szczęście skończyłam chustę i znów powróciłam do haftu:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne serwety Elu - jak zwykle :)

    OdpowiedzUsuń
  12. faktycznie okazale ... pycha

    OdpowiedzUsuń
  13. apetyczne ciacho :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczna mała serwetka,z żółtej nici też się kroi coś ciekawego :) a ciastem się poczęstowałam
    Pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczne serwetki a ciasto wygląda bardzo smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już widać, że będzie coś pięknego. Jak zwykle u Ciebie. Ale mi przypomniałaś tę smakowitą zebrę. Już wiem co będzie do kawki w niedzielę. Dziękuję. :):):)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pamiętam, ciasto wygląda kusząco...pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  18. Zebra wygląda apetycznie, pamiętam taki przepis. Nic nie poprawia humoru jak niespodzianka i pyszne ciasto.
    pozdrawiam
    lena

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.