... trochę wiosennie, troszkę robótkowo.
Witam Wszystkich bywalców i tych wpadających tu na chwilę.
Dziękuję Wszystkim za miłe słowa w komentarzach i przyjemność bywania u Was.
Wiosna poczyna sobie coraz pewniej, wczorajsze popołudnie spędziłam na działce i mam dowody. Roślinność aż rwie się do życia, pszczółki pracowicie przeglądają pierwsze kwiaty drzew i krzewów owocowych ...
U mnie też jest pracowicie bo nie mam nic do pokazania. Pozostała mi do wykonania ostatnia rozetka maminej serwety, wbrew pozorom jest pracochłonna i nie tylko, ale o tym w następnym poście.
Niemal z nieba spadły mi nici których bez powodzenia szukałam. Już się tym zniechęcałam kiedy niespodzianie dotarła do mnie paczka, radosna niespodzianka, w dodatku prezent:):)
Odrobina nici Muza i do kompletu dołączyła taka mała ...
Coś próbuję i jeszcze nie wiem jak szydełko poprowadzi ...
Czy pamiętacie modne kiedyś ciasto Zebra?
Po długiej przerwie nie pieczenia, wyszła mi okazale :):)
Dziękuję za uwagę i życzę dobrego nowego tygodnia.
ciekawa jestem co z tej żółtej nitki wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ciekawa jestem efektu końcowego, wygląda pięknie. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBeżowa śliczna ... a żółta też świetnie się zapowiada ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zebre uwielbiam widzę, że Twoja pięknie wyrosła. Ach szkoda, że ja tylko na obrazki popatrzeć mogę:(
OdpowiedzUsuńSerwetki, serweteczki, pięknie Ci wychodzą. A ciasto zebra pamiętam:) Wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńPamiętam te ciasto, często Mamusia piekła i bardzo smakowało.
OdpowiedzUsuńSzydło znakomicie prowadzi, bo wychodzą Ci udane udziergi - ciekawa jestem co wyjdzie z tej żółtej.
Serdecznie pozdrawiam:))
To i owo... jest pięknie robótkowo. Serwetki są cudne a zebra upieczona znakomicie, wygląda smakowicie. Też znam ten przepis. Muszę do niego powrócić. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńa ja nie mam za grosz zsu,a by pobuszować po ogrodzie.... zebra czesto gości na moim stole, to jedno z ulubionych ciast :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zebrę :-)
OdpowiedzUsuńWspaniały prezent :-)
Serweta cudna. Nie mogę się doczekać, kiedy pokażesz skończoną serwetę dla Twojej mamy :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczna serweta ;)
OdpowiedzUsuńi mną zawładnęło szydło:)))na szczęście skończyłam chustę i znów powróciłam do haftu:))
OdpowiedzUsuńPiękne serwety Elu - jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie okazale ... pycha
OdpowiedzUsuńapetyczne ciacho :-)
OdpowiedzUsuńŚliczna mała serwetka,z żółtej nici też się kroi coś ciekawego :) a ciastem się poczęstowałam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam..
Śliczne serwetki a ciasto wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńJuż widać, że będzie coś pięknego. Jak zwykle u Ciebie. Ale mi przypomniałaś tę smakowitą zebrę. Już wiem co będzie do kawki w niedzielę. Dziękuję. :):):)
OdpowiedzUsuńPamiętam, ciasto wygląda kusząco...pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńAleż tu "pysznie" :)
OdpowiedzUsuńZebra wygląda apetycznie, pamiętam taki przepis. Nic nie poprawia humoru jak niespodzianka i pyszne ciasto.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena