Obserwatorzy

piątek, 1 maja 2020

Pierwszy spacer ...

... sama w to nie wierzę ale w poniedziałek ruszam na pierwszy mały spacer.

Witajcie.
 
Pierwszy dzień maja jest nieco chłodny, za oknem już pełna zieleń, zaczynają kwitnąć kasztany i bzy.
Kto ma ogród przy domu ten szczęśliwiec, ja mam tylko szydełko i igłę do frywolitki.

Ten model już kiedyś wykonałam, jak wiecie nie boję się powtórzeń więc są, dwie niewielkie, łączy je taka sama koronka i wielkość, różni kolor nici i środek.
Nie mogę nie pokazać niewielkiego frywolnego motywu, zresztą każdy wykonany mnie cieszy. Ten nie jest najłatwiejszy /dla mnie / ale przebrnęłam i ćwiczyłam aż wyszło w miarę poprawnie.
Tym motywem ozdobiłam dyżurną bombkę.
W ubiegłym roku, wykonałam ten oto ozdobny bieżniczek. Zupełnie o nim zapomniałam, przeleżał zapomniany ponad pół roku a może i więcej. Motyw był prosty, znalazłam go na you tube, nawet nie pamiętam gdzie i nie umiem odtworzyć z pamięci.
Nie udało mi się oddać koloru nici, są nieco żywsze.
Bardzo ładnie zdobi  kremowy obrusik.

To na tyle moich prac. 
Zaczęłam firaneczkę kuchenną w planach mam dwa ''łapacze snów'' nie wiem skąd ta nazwa.

Dziękuję że wpadacie, dziękuję za każdy komentarz, pozdrawiam i do następnego razu.

27 komentarzy:

  1. Perfekcyjne to wszystko.Frywolitki gratuluje.Jest śliczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, frywolitką jestem zauroczona.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Serwetki prześliczne, podobne, ale jednak kolor i inny środek swoje robią, każda jest inna. Frywolitki wiadomo, że zachwycają Elu, a ten ostatni, beżowy bieżnik to właściwie jaką techniką i czym robiłaś? Widzę szydełkowe słupki i jakby frywolitkowe płatki kwiatków. Bzy faktycznie zaczynają kwitnąć, a niezapominajek i mniszków zatrzęsienie. Nie wiem, czy bym wytrzymała izolację, gdybym nie miała możliwości wyjścia do ogrodu? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bieżniczek robiony jest szydełkiem, to łączone kwiatuszki, w przedostatnim rzędzie wyciągane dłuższe słupki, w ostatnim częściowo obrzucane. Odszukałam filmik na you tubie
      https://www.youtube.com/watch?v=s4rbxVPUbAs
      Motyw jest prościutki.
      Dziękuję i życzę dobrego wypoczynku w ogrodzie, wśród kwiatów i kwitnących drzew.


      Usuń
  3. Prześliczne te dziergadełka! Szczególnie ten bieżnik, który cudownie wygląda na kremowym obrusie.
    Ja mam malutki, podbalkonowy ogródeczek - kwitną już moje bzy, a w piwoniach naliczyłam sporo zaczątków kwiatów, więc cieszę się bardzo:)
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy ciepłą wiosnę, na szczęście nie ma upałów. Oby nie było.
      Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  4. Frywolitki zawsze mnie zachwycają, podziwiam zręcznie ręce tych, którzy potrafią je tworzyć. Twoje prace jak zwykle perfekcyjne !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to początki tej techniki na igle, ponoć na czółenku jest magia.
      Dziękuję, miłego dnia.

      Usuń
  5. Cudowne prace, biała mnie zachwyca...ja wychodzę ale daleko od ludzi na bezludzia ha!ha! Miłego weekendu życzę, serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tych bezludzi jak na lekarstwo, małe miastko, ale jakoś to musi być.
      Pozdrawiam, dobrego tygodnia.

      Usuń
  6. Piękne serwetki, adres YT sobie zapisałam. Za frywolitkę bardzo cię podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, tak sobie myślę, że te kwiatuszki można zrobić kolorowe, też będzie ładnie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Przepiękne wzory zarówno szydełkowe jak i frywolitkowe. Gratuluję i życzę aby pierwszy wiosenny spacer był równie udany jak Twoje prace.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, właśnie się wybieram.
      Dobrego tygodnia.

      Usuń
  8. Przepiękne serwetki i bieżnik :) cudna frywolitka :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne prace 🤗🤗🤗🤗
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki, dobrego nowego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudne prace! W pierwszych bieżnikach bardzo mi się podoba środek ozdobiony motywem ananasów. Śliczny wzór. Kolor kakaowy świetnie wygląda. Ten z motywem kwiatów też robi wrażenie! Przepięknie wygląda na tym kremowym obrusie. Wspaniałe postępy we frywolitce. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko jak zwykle dopracowane i eleganckie. Piękne prace!

    OdpowiedzUsuń
  13. Elu jak pisałam rzadko teraz mam dostęp do laptopa. Czytam w telefonie. Nie wiem jak umknął mi Twój post, a tutaj jak zwykle takie cudeńka w Twoim wykonaniu. Podziwiam Cię za frywolitki. Też myślałam, że się wezmę za naukę, ale jest to dla mnie trudne i czas, który poświęcam na prace w ogrodzie nie pozwala na więcej. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janeczko, frywolitka igłowa nie jest taka trudna jak myślałam, po prostu trzeba spróbować. Polubiłam tę sztukę, ale nie będzie szaleństwa, problemy zdrowotne ograniczają. Jakiś mały element od czasu do czasu wystarczy.
      Zgadzam się z Tobą, praca z roślinami jest ponad wszystko i na pierwszym miejscu. Pozdrawiam serdecznie, życzę samych sukcesów.

      Usuń
  14. Pani prace są przepiękne, podziwiam.
    Pochodzenie nazwy :
    Łapacz snów (ang. dreamcatcher lub dream catcher) – amulet niektórych plemion Indian z Ameryki Północnej.
    Składa się z sieci wplecionej w okrąg wykonany ze sprężystego drewnianego pręta (np. wierzby). Spotykane są też łapacze w kształcie kropli wody i łapacze trójwymiarowe. Wewnątrz ramy wpleciona jest schodząca się spiralnie ku środkowi sieć ze ścięgna, włosia lub rzemienia. Amulet przyozdobiony jest zwykle piórami, paciorkami i innymi ozdobami, którym Indianie przypisywali określone właściwości magiczne. Łapacze snów zwykle wieszane były nad posłaniem lub przy wejściu do domostwa indiańskiego. Według wierzeń niektórych plemion Indian Ameryki Płn. sny nawiedzające śpiących w domu musiały przejść przez amulet. Gęsta sieć miała przepuszczać jedynie dobre sny, a zatrzymywać nocne koszmary, które ginęły wraz z pierwszymi promieniami słońca. Taki sen miał łapać się w sieć i spływać po piórach.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję za obszerne i interesujące wyjaśnienie, jak widać indiańskie łapacze miały swój ważny cel i były misternie wykonane. Współczesne jakie widziałam też są piękne, muszę rozejrzeć się za ozdobnymi piórkami, koralikami.
    Dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Twoje ,,koronki,, są cudowne, trochę zazdroszczę Ci tych frywolitek, próbowałam sie nauczyć ale daremne.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.