Mam nadzieję, że nadchodząca ulewa nie postrąca nam brzoskwinek i jabłuszek :)
Jakiś czas temu szydłowałam koronkę do wszycia. Udekorowałam ją ponad trzydziestoletni obrus.
Staroć w czasach "szarego postu"przemycona zza Odry.
Oto skromny obrusik który zdobi działkowy stolik doczekał się równie skromnej taśmy.
Marzyłam, że taśma będzie nadzwyczajna, ale zwyczajnie zabrakło mi kordonka,
z resztek wydziergałam malutkie serwetki i kwita!
Taśma jest nieładnie wszyta, nie mam maszyny i za wszyciem chodziłam po proszonym.
Wypada wypruć nić, albo nie robić nic ;)
Nie wiem co to za krzew, kwiatuszki ma drobne i urokliwe, zebrane w grona.
Zamykam komputer i zmykam, bo burza szaleje za oknem.
Spokojnego wieczoru! Pa!
Piękne to niebo z Twoich stron, a i u mnie dzisiaj nie gorsze,ale za to parno jak diabli! Serweteczki pod filiżanki wyglądają znajomo! Wiem mam jedną taką tylko białą! Zrobiłam już wieki temu. Twoje mają weselsze kolorki!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak ręcznie zrobione podstawki, nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńOj...ta koroneczka jest urzekająca!A ten kufer...czy będzie nietaktem jak napiszę że zazdroszczę?Bo troszkę tak...
OdpowiedzUsuńSerweteczki przecudne!Ależ Ty potrafisz zaprezentować swoje dziergadełka...
Ależ tu u Ciebie pięknie!
PIĘKNE PRACE A TE SERWETECZKI CUDNE
OdpowiedzUsuńJEŚLI CHODZI O KRZEW TO JEST TO TAWUŁA PODAJE LINK http://encyklopedia.multiflora.pl/roslina/141
pozdrawiam MARGO
Dzięki, zaraz popatrzę jak pielęgnować to cudo.
UsuńPozdrawiam.
Ale cuda tu pokazujesz :)) Obrus jest niesamowity, kwiatki, owoce i serwetki również :))
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten obrus:) serwetki bardzo misie podobakją i mają ciekawe kolorki, a jabłuszka masz śliczne:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńkwiaty krzaczkowe są fantastyczne! a obrus zabytkowy nabrał klasy i wyszło cudo z niego. Fajne kolorki, takie moje. A jabłuszka niech rosną i trzymają się mocno gałęzi. Są piękne i jak ich dużo...tfu, tfu...żeby nie zapeszyć. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPrześliczne serweteczki. :)
OdpowiedzUsuńśliczne serwetki !
OdpowiedzUsuńco do krzaczka to najprawdopodobniej jakaś odmiana Tawuły
Bardzo ładnie wygląda ten obrus z taśmą:)I serwetki śliczne:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny ten obrusik:)
OdpowiedzUsuńbardzo ladnie wyglada obrus...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńObrusik fantastyczny w moich ulubionych kolorach. Kiedyś wydziergałam taką serwetuchnę, ale białą kolorowe są urocze. Krzew to tawuła. Uwielbiam te krzaczki
OdpowiedzUsuńmam kilka odmian. Niewymagające i proste w obsłudze. Mają wiele wdzięku. Cieplutko
pozdrawiam- Janina
Obrus zyskał wiele na atrakcyjności po wszyciu taśmy, śliczny jest! I serwetki urocze. Pięknie u Ciebie, sielsko, kwieciście, ogrodowo... wspaniałe klimaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kwiatki są urocze (nie urokliwe). Serweteczki przepiękne - tak równiutko wydziergane... Obrusik dostał bardzo ładną koronkę. Śliczne to niebo z twoich stron. Pozdrawiam ze Szczecinka.
OdpowiedzUsuńObrusik klasa serweteczki też pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBardzo fajny miałaś pomysł z przyozdobieniem obrusu koronką :) ślicznie wygląda.
OdpowiedzUsuńNa drzewach majątek :D Jak zobaczyłam dziś w sklepie cenę polskich czereśni, to się za głowę chwyciłam dwiema rękami!
OdpowiedzUsuńObrusik pięknie brugijką wykończyłaś. A takie serweteczki to tylko pod... wodę mineralną, żeby nie poplamić przypadkiem :D
Ja się właśnie zmagam z listkami irlandzkimi - z narzucaniem półsłupków na burdon. Nici śliskie jak nie wiem co! :(
Pozdrawiam serdecznie
Obrus jest cudowny :) śliczny kolor. Naprawdę cudo :)
OdpowiedzUsuń