I oto są, dwie błyskotki (gdyby nie te fotki ... marne). Nici Snechurka i Perle8.
Snechurkę kupiłam pierwszy raz, jest mocno bawełniana i najlepsza będzie do bieliźnianych wstawek.
Foto drugiej perełki załączę nieco później.
W nadchodzącym tygodniu rozpoczynam "kuchenne rewolucje" ale o robótce (zasadniczej) nie zapomnę.Wszystkim zaglądającym do mnie, życzę samych udanych potraw świątecznych i wypieków.
Dziękuję za miłe komentarze.
Piękne pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTy jsou ale krásné!
OdpowiedzUsuńPozdravuji!
Martina
jak zwykle przepięknie:)
OdpowiedzUsuńPiękne ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj prawdziwe one perełki.I bomby fajne.Pozdrówka.
OdpowiedzUsuńBardzo ladne serwetki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJesteś okropna.
OdpowiedzUsuńTak, okropna!
Bo ja za chwilkę, może jutro wrzucę u siebie na blogu szydełkowe bawełniane czapeczki.
Wiesz, jak ja się boję...?:)
Bo one się nie umywają, no nijak!
Tak trachnęłaś poprzeczkę, że o matko z córką...
Idę przeżywać:)
Dorothea...daj buzi na zgodę;) Czekam z niecierpliwością na Twoje czapeczki.
OdpowiedzUsuńHej!
jednak polskie bąbki są najpiękniejsze! Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńEluniu wesołych i pogodnych świąt z całego serca pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDěkuji Alžbětko za přání a teké přeji překrásné Vánoce a šťastný rok 2011!
OdpowiedzUsuńMoc zdraví
Martina
Błyskotki zrobiły na mnie wrażenie :) To rzeczywiście perełki!
OdpowiedzUsuń