Ten (niby) wolny czas szydłowałam, prułam, szydłowałam, prułam (jak nigdy), drutom też się oberwało ...
Kolejny raz spróbowałam serwetek na drutach, co zajęło mi niemało czasu.
Wrócę do tego za jakiś czas. Niech tylko zregeneruję emocje!
No nie ma się czym chwalić :(
Dla relaksu skubnęłam mały woreczek z resztek bawełny;
Dzwonki ogrodowe przekwitły w czerwcu, kwitły przepięknie ... na bogato :)
Jeszcze ostróżka, kolor zachwycający.
Całe szczęście, że na osłodę mam ciacho z kremem i borówką amerykańską;
Życząc dobrej pogody, wszak czas urlopów, wypadów za miasto, bardzo dziękuję
za przemiłe komentarze.
Pa! miłe dziewczynki:):)
Woreczek śliczny, w moim ukochanym kolorze. A ciacho by się zjadło.
OdpowiedzUsuńZ tą serwetką nie odpuszczać!Nie poddawaj się proszę :)Tak szczerze mówiąc najgorsze już za Tobą! Pięć minutek wytchnienia i proponuję wrócić do niej...
OdpowiedzUsuńWoreczek słodziak niesamowity :)
Ciacho...mmmm...
A te niebieskie kwiaty po prostu zachwycające!!!
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Czy mogłabym spytać na tamat serwety na maila?
UsuńNa każde pytanie odpowiem,zawsze :) trilli@wp.pl
Usuńostatnio kupiłam gazetę z drutowymi serwetkami i co ... i to, że nic nie rozumiem z wzorów ... hihi
OdpowiedzUsuńtakże póki co leży i czeka ... ale jak Ci ciężko idzie to ja ... polegnę ... hehe
a ciacho bym skubnęła... Polacy z Rosją w siatce przegrywają ... w sam raz na nerwy słodzenie
Okropnie ciężko mi idzie, ale to kwestia cierpliwości i wytrwałości, na pewno coś tam mi wyjdzie, uparłam się wytrwać do końca przynajmniej ten jeden raz.
UsuńOdpocznę i ponownie zawalczę.
Mam również tę gazetkę z sewetami, piękne.
Polacy przegrali...uuu klapa
Cha,cha...już sprułam te nieszczęsne dzierganie, wysuwają mi się druty, brakuje mi rąk, cuda:):) Czy mogłabym spytać na ten temat, na maila?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No sprułaś??!! Ale zaczniesz jeszcze raz? Ciekawa jestem efektu. Ja sama zrobiłam bodaj jedną, może dwie, nie pamiętam - natrudziłam się srodze - ale w sumie było warto, bo to jednak rzadkie serwety.
OdpowiedzUsuńzacznę ponownie, nie daruję...
UsuńCiekawa jestem tej drutowej serwetki. Ja nie mam cierpliwości robić na 5 drutach. Strasznie wkurza mnie to ich wypadanie. I muszę Ci powiedzieć, że serwet bardziej podobają mi sę te szydełkowe. O ile ubrania wolę na drutach, to serwety, narzuty wolę szydełkowe .
OdpowiedzUsuńA ciachem, to narobiłaś apetytu :)
Oj, jak ja Cię rozumiem z tymi drutami:)w ubiegłym roku ambicjonalnie postanowiłam pokonać tego złego co sie nazywa wzór graficzny na druty i przesiedziałam z pięcioma dziadami w palcach całe 2 dni z długiego weekendu.Efekt końcowy był taki jak u Ciebie.Prułam, prułam, prułam....A miała powstać piękna serwetka na Dzień Matki.Jednak bardziej w palcach leży nam szydełko:):):)
OdpowiedzUsuńja okropnie się zeźliłam, mało nie płakałam, jak te druty wyskakiwały mi z robótki...ale podejmę tę walkę jeszcze raz na spokojne...dzięki
UsuńPrzypomniałaś mi jak robiłam sweter na drutach który się tak zaczynał:)na pięciu drutach,ech niesamowity był:))...nie poddawaj się:))Ty zdolniacha jesteś:)))))
OdpowiedzUsuńDzięki kochanie za pochwałę, będę się starała:):)
UsuńDziewczyny, zawsze podziwiałam kunszt i pracę włożoną w dzierganie serwet i frywolitki, bo to naprawdę bardzo precyzyjne i trudne rzemiosło. Dlatego najwyższy szacunek dla znawczyń tych technik.
OdpowiedzUsuńAle nie poddam się ta łatwo bez walki;) odpocznę i ruszam przebojem z drutami ;)
Dzięki za komentarze, pozdrawiam.
ja też podjadam stres...potem się odchudzam i tak w kółko, pozdrawiam :):)
OdpowiedzUsuńJoli tricot, crochet, fleurs et pâtisserie !
OdpowiedzUsuńBonne journée.
Anna
Elżbieto, będę trzymać kciuki :) mnie również bardzo podobają się serwety robione na drutach, ale jeszcze brak mi odwagi...
OdpowiedzUsuńWoreczek wyszedł pięknie :)i ciacho też :)
Ja taki łasuch pędzę na to ciacho:)) kwiaty są cudowne:)) i zapraszam Cię do mnie na bloga po wyróżnienia:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńciacho az slinka cieknie..woreczek uroczy a to zaczete....dobrze sie zapowiada...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńTakie ciacho chcemmmmmm .... ale smakowicie wygląda.... serwetka zapowiada się ciekawie. Pozdrawiam Pstro
OdpowiedzUsuńKto jak nie Ty podoła takiemu wyzwaniu? Dasz radę! Masz tak zdolne łapki :) Woreczek jest uroczy. A ciacho... pychotka!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nieźle sobie poczynasz na tych drutkach! Ja nawet nie próbuję...
OdpowiedzUsuńCiacho - delicje, a kwiatków żal, że przekwitły...
4 druty jednocześnie w ręku trzymać, to chyba męka. Woreczek śliczny.
OdpowiedzUsuńŚliczny woreczek, piękne kwiaty a ciacho pychotka....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWitaj! Dziękuję za odwiedziny i dodanie mojego skromiutkiego blogu. Woreczek bardzo fajny. Co do serwet drutowych to dla mnie mistrzistwo wykazuje splocik. Je też kupilam sobie gazetkę/ pewnie tę samą/ a niech sobie leży. Natomiast Twój początek bardzo udany. Wiem, że dziwczyny robią póżniej na okrągłym drucie. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńŚliczny woreczek w lawendowym kolorze i piękne kwiaty!!!Ciekawa jestem robótki :))) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrocze kwiatuszki , śliczny woreczek i fajnie zapowiadająca się serwetka :)))
OdpowiedzUsuńW drutowej serwetce już coś widać a będzie jeszcze lepiej, a żywe kwiaty przecudnie kwitną.
OdpowiedzUsuń